
Rusza spis powszechny
Rusza spis powszechny
Spis powszechny rusza 1 kwietnia. Adres, nazwisko partnera, wyznanie i czym się pali w piecu – o to między innymi zapyta Główny Urząd Statystyczny. Brak entuzjazmu do podawania państwu kolejnych szczegółowych informacji na swój temat może mieć opłakane skutki. Za kłamstwo grozi grzywna, a nawet kara więzienia.
Narodowy spis nigdy jeszcze nie był aż tak powszechny. W tym roku każdy Polak - w terminie od 1 kwietnia do 30 września (początkowo był termin do 30 czerwca, nowelizacja ustawy przedłużyła go do 30 września) musi dokonać tzw. samospisu, tj. uzupełnić formularz w internecie albo – gdy nie może tego zrobić – zgłosić się na specjalną infolinię. Główny Urząd Statystyczny zapewnia, że wszystkie dane będą chronione – część ekspertów ma jednak wątpliwości co do ich późniejszego wykorzystywania oraz proporcjonalności sankcji grożących za niewzięcie udziału w spisie lub uchylenie się od odpowiedzi.
Dane będą weryfikowane
Jak podkreśla Karolina Banaszek, rzecznik prasowy prezesa GUS, zgodnie z ustawą o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. - osoby fizyczne przekazujące dane w ramach spisu powszechnego są obowiązane do udzielania dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi. - Proszę zwrócić uwagę , że spis ludności to jedyne źródło danych z zakresu statystyki ludności, które ma na celu zebranie informacji o jej stanie i strukturze według cech demograficznych i społeczno-zawodowych, w oznaczonym momencie oraz na określonym terytorium. To czas, kiedy państwo, zadając obywatelom kilka pytań, stara się zdiagnozować: „ilu nas jest”, „kim jesteśmy” i „jak żyjemy” - wyjaśnia.
Jak dodaje, oznacza to, że dane uzyskiwane w wyniku spisu powszechnego pochodzą od wszystkich obywateli. Co istotne, w przypadku wielu cech demograficzno-społecznych, jak np. wyznanie, narodowość czy stopień niepełnosprawności, spisy powszechne są dla państwa jedynym źródłem danych. - Warto również zaznaczyć, że dotacje unijne oraz liczba miejsc w Parlamencie Europejskim przyznawane są m.in. w zależności od liczby mieszkańców danego kraju, opracowanej na podstawie spisów ludności. Dlatego tak ważne jest uzyskanie od respondentów rzetelnych i kompletnych danych – mówi Karolina Banaszek.
I zapewnia, że dane będą weryfikowane. - Już w trakcie wypełnienia aplikacji formularzowej w systemie informatycznym, gdzie w tle aplikacji aktywne będą zaimplementowane funkcjonalności pozwalające sprawdzić poprawność odpowiedzi i ich logikę, system zidentyfikuje błędy i wygeneruje odpowiednie komunikaty, które podpowiedzą respondentowi, w którym miejscu popełnił błąd - tłumaczy.
„Niewygodne” pytania w kwestionariuszu
„Czy pozostaje Pan(i) w związku niesformalizowanym z inną osobą?”, „Do jakiego wyznania religijnego (kościoła lub związku wyznaniowego) Pan(i) należy?” – odpowiedź na takie pytania może dla niektórych nie być komfortowa. Można w tych przypadkach wybrać opcję: „nie chcę odpowiadać na to pytanie”.
W wykazie pytań do Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 w części „Kwestionariusz mieszkania” jest też pytanie o główny sposób ogrzewania mieszkania i „przeważający rodzaj paliwa lub źródło energii stosowane do ogrzewania mieszkania”. Jak wiemy, straż miejska może skontrolować, czym palimy w piecach, a w przypadku ustalenia, że następuje ogrzewanie nieekologicznym paliwem, zastosować sankcje w postaci mandatu karnego.
Krzysztof Gruszecki, radca prawny, specjalista ochrony środowiska, mówi, że sposób palenia w piecu może być kwalifikowany jako informacja publiczna - dane osobowe będą w toku spisu podlegały anonimizacji, ale będzie można uzyskać informację, jakie źródła paliwa są na danym terenie stosowane. Może to się przydać do wyegzekwowania stosowania paliw ekologicznych w przyszłości.
- Łączyłbym to z nie z tym, że ktoś narusza prawo, bo trudno oczekiwać, żeby ludzie podczas spisu przyznawali się do naruszania prawa. Natomiast są obecnie wprowadzane programy antysmogowe, które w zależności od miasta czy gminy w różnym okresie przewidują zmianę paliw do ogrzewania i dane uzyskane podczas spisu mogą być przydatne w sprawdzaniu, czy sytuacja się zmienia w ciągu kolejnych lat – mówi.
Za kłamstwo nawet do więzienia
Sankcje za niewywiązywanie się z obywatelskich obowiązków podczas dokonywania spisu powszechnego przewiduje ustawa o statystyce publicznej. Kara grzywny grozi za spóźnienie lub zignorowanie zaproszenia do udziału w tym przedsięwzięciu (art. 57, art. 58). Jeszcze surowszą odpowiedzialność może ponieść osoba, która poda fałszywe informacje. Według art. 56 ustawy jest to przestępstwo.
- Za przekazanie danych statystycznych niezgodnych ze stanem faktycznym grożą nawet dwa lata pozbawienia wolności – mówi prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal. – Rodzi to pytanie o to, czym taki stan faktyczny właściwie jest, oraz jak to będzie weryfikowane. Mam też wątpliwości, czy tak surowa sankcja jest w tym przypadku adekwatna do wagi czynu – podkreśla.
Za przypadek mniejszej wagi przepis przewiduje karę grzywny. Konstrukcja formularza wyeliminuje możliwość popełnienia błędu. - Jeżeli jednak taki się zdarzy, to raczej nie trzeba obawiać się odpowiedzialności, bo błąd jest przesłanką wyłączającą winę – tłumaczy prof. Suwaj.
Obowiązek zgodny z prawem
Dane trafią do Głównego Urzędu Statystycznego – zgodnie z ustawą o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. wykorzystywane będą do opracowań, zestawień i analiz statystycznych oraz do tworzenia i aktualizacji przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego operatu do badań statystycznych (art. 7). GUS będzie je przechowywał przez 100 lat.
- Od strony ochrony danych osobowych nie ma tu większych wątpliwości – mówi dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p. – Obowiązek udziału w spisie wynika z ustawy, czyli jest zgodny z art. 51 Konstytucji, który wymaga takiej formy do zobowiązania obywatela do ujawniania informacji na swój temat. Nie budzi też wątpliwości z punktu widzenia przepisów unijnych – tłumaczy.
Dodaje, że zbieranie danych dla celów statystyki publicznej jest powszechną praktyką, z punktu widzenia państwa jest to istotne dla struktury społecznej, rozbudowy infrastruktury lub ochrony zdrowia.
- Niechęć może wynikać z bariery psychologicznej, bo ostatnio mocno wpaja się nam dbałość o prywatność, a tymczasem tutaj musimy podać bardzo szczegółowe dane na swój temat. Mam też wątpliwości, czy taki spis ma sens w XXI w., skoro państwo i tak ma informacje na temat tego, czy mamy dzieci, czym się pali w domach albo jakie jest zużycie wody – tłumaczy. – Tak czy inaczej, zakwestionowanie tego, czy zbierane w spisie informacje są niezbędne, wymagałoby rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny – dodaje.
Weryfikacja czy anonimowość
Trzeba zwrócić uwagę, że część z informacji, które trzeba podać w spisie, może być łakomym kąskiem dla niektórych organów państwa – np. podatkowych lub zajmujących się nakładaniem grzywien za palenie w piecu nieodpowiednim paliwem. Tymczasem – jak mówi prof. Robert Suwaj – gwarancji, że spis stanie się rodzajem autodonosu wcale nie ma. Już choćby ze względu na przepisy ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, która pozwala podmiotom publicznym na wgląd do rejestrów.
- Uważam, że skoro informacje będą w zasobach administracji, to w każdym przypadku, każda instytucja publiczna (organ administracyjny, organ egzekucyjny czy prokurator) będzie mogła wystąpić o dane dotyczące konkretnej osoby lub nieruchomości – mówi prof. Robert Suwaj. Dodaje, że będzie to możliwe po wszczęciu postępowania wobec konkretnej osoby lub nieruchomości.
Danych zebranych w spisie nie można wykorzystać do celów pozastatystycznych
Jednak zdaniem rzecznik GUS absolutnie nic takiego nie będzie miało miejsca. Podkreśla, że nie można wykorzystywać żadnych danych zebranych w spisie do celów pozastatystycznych. Posłużą tylko do analiz i opracowań statystycznych.
- Dane przekazywane podczas spisu są bezpieczne i chroni je określona w ustawie o statystyce publicznej tajemnica statystyczna. Dane jednostkowe zbierane i gromadzone w badaniach są poufne i podlegają szczególnej ochronie prawnej. Wszyscy pracownicy statystyki publicznej są zobowiązani do przestrzegania tajemnicy statystycznej, dotyczy to również rachmistrzów spisowych – mówi Karolina Banaszek. Zgodnie z ustawą spisową dane zebrane w ramach prac spisowych są wykorzystywane do opracowań, zestawień i analiz statystycznych oraz do tworzenia i aktualizacji przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego operatu do badań statystycznych.
Źródło: https://sip.lex.pl/
Najnowsze aktualności





